Nie chcę, aby moje mieszkanie było widoczne z ulicy i stało się celem ataków - wyjaśnił. "Ten kraj jest w chaosie", "boję się wychodzić z domu" Zamieszki we Francji. Nacjonaliści Teraz nie potrafię nawet z dzieckiem wyjść na plac zabaw, bo się boję, bo jestem daleko domu. Doszło już do tego, że od jakiegoś czasu biorę zwolnienia lekarskie, żeby nie iść do pracy. Jak jestem w domu to wszystko jest w porządku, ale jak nawet pomyślę, że jutro będę musiała gdzieś wyjść to już odczuwam niepokój. Argumentując przeciwko zastosowaniu MCI, Eurofer zwrócił się zarówno do Komisarza do spraw handlu, jak i do Przewodniczącego Komisji Europejskiej: „Nawet gdyby MCI utrzymywała się powyżej kosztów produkcji, stałaby się pułapem ograniczającym rentowność naszego przemysłu właśnie teraz w sytuacji wychodzenia z 25 proc. ceny biletu jednorazowego – w przypadku opóźnienia przyjazdu pociągu wynoszącego od 60 do 119 minut, 50 proc. ceny biletu jednorazowego – w przypadku opóźnienia wynoszącego 120 Boją się wychodzić z domu po zmroku, przestali spacerować, cały czas oglądają się za siebie. – Boję się, że ten człowiek przyjdzie, będzie szantażował nas, żeby mu coś dać. Materiał oryginalny: We Francji kobiety boją się wychodzić wieczorem z domu. "Eksplozja gwałtów" - Portal i.pl. Tylko w czerwcu i lipcu w Paryżu na policję zgłoszono 30 gwałtów . Temat: Boję się ludzi, boję się wychodzić z domu ... Jestem młodą osobą, kobietą, studiuję, wiem też, że jestem dość atrakcyjna, co w zasadzie jeszcze bardziej pogłębia moje boję się ludzi. Moje życie ogranicza się do obowiązków, do studiów, wśród "swoich" czuję się bezpiecznie, bo wiem, że nikt mi krzywdy nie zrobi, natomiast kiedy tylko wychodzę na ulicę zaczyna się dramat. Przed każdą KONIECZNOŚCIĄ wyjścia gdziekolwiek toczę swoją małą, prywatną wojnę w głowie. Mam złe doświadczenia z mężczyznami. Nikt mi nigdy nie zrobił krzywdy fizycznej, ale często zdarzało się, że słyszałam różne komentarze na swój temat, chociażby na ulicy, zarówno te miłe, jak i bardziej wulgarne na temat mojego wyglądu. Dopatruję się dwuznaczności w każdym spojrzeniu, w każdym geście, w każdym słowie, mam wrażenie, że każdy chce podświadomie mnie albo wykorzystać, albo zrobić krzywdę, albo zgnoić. Jak już gdzieś wychodzę zakładam kaptur na głowę tak, by nikt mnie nie rozpoznał, by być niewidoczną. To nie ma nic wspólnego z kompleksami. Jak już wspomniałam - wiem, że jestem atrakcyjna, co brzmi pysznie, ale nie chodzi mi o "obnoszenie się" tym, po prostu staram się nakreślić sytuację. Wszelakie komentarze tylko mnie demotywują i tak, jak kiedyś malowałam się i ładnie ubierałam chętnie, tak teraz mam wrażenie, że robię wszystko, by wyglądać jak najsłabiej, by się tylko nie że sama się odizolowałam, na własne życzenie. Byłam wielokrotnie zapraszana, czy to jakieś imprezy, mniejsze, większe, albo zwykłe spotkania twarzą w twarz. Często się wykręcałam w ostatniej chwili, tak samo, jak i często wiedziałam, tylko otrzymując taką propozycję, że NA PEWNO nie pójdę. Ostatni raz, kiedy wyszłam z domu, był przed świętami, kiedy MUSIAŁAM iść na zajęcia. Kiedy mam wolne śpię po 12 godzin, a i tak jestem zmęczona. Przez to wszystko również niezbyt dobrze idzie mi na studiach, kiedyś byłam najlepszą osobą na roku, teraz realizuję tylko kilka zajęć, a i tak mam problemy z zaliczeniem, gdzie kiedyś to wszystko było dla mnie czymś banalnym i łatwym do osoby, którym ufam, to moja rodzina i mój jeden, jedyny przyjaciel, wiem, że nigdy mnie nie skrzywdzą i mogę na nich zawsze polegać, ale odnoszę wrażenie, że nawet tutaj zawalam sprawę, bo ostatnimi czasy wydaje mi się, że jest między nami jakaś ściana, której nie da się sześciu miesięcy chodzę na terapię. To, co wyżej opisuję, nie jest czynnikiem, który mnie do tego zmotywował, a problemy z jedzeniem, nigdy nie stwierdzę głośno, że chorowałam na anoreksję, bo tak tego nie widzę, ale odmawiałam jedzenia przez długi czas, przez co drastycznie schudłam, z biegiem czasu przybrało to taką postać, że epizodycznie objadam się i wymiotuję. Tak jest po dzień dzisiejszy, acz znacznie rzadziej, niż przed sobotę jest Sylwester, dostałam zaproszenie od znajomych, DOBRYCH znajomych, których bardzo lubię, a mimo to nie mam ani sił, ani chęci do tego, by tam się wybrać już dzisiaj, parę dni przed. Na samą myśl, że muszę wyjść z domu, aż chce mi się wyć. Prawda jest taka, że jedyne miejsce, w którym czuję się bezpiecznie, to mój pokój, nawet nie dom, a pokój, ale wiem, że całego życia tu nie że problem jest we mnie, ale jest mi piekielnie ciężko zmienić swój tok myślenia i wyjść spoza komfortowej dla mnie strefy. To okropne, bo ja się wykańczam, a i przy okazji wszystkich dookoła, bo moja własna rodzina zaczyna się niepokoić tym, dlaczego tyle czasu spędzam sama ze sobą, w czterech ścianach. A ja po prostu panicznie boję się ludzi, ba, ja chyba nawet z biegiem czasu zaczęłam ich nienawidzieć ... Odpowiedzi nie martw się (może to ciaza) tez przez to przechodziłam strach ci nie potrzebny masz podpaski ?jak tak to wszystko będzie dobrze Z tego co napisałaś wynika że to może być twoja reakcja na stres. Radziłabym ci porozmawiać z mamą, może jakiś inny lekarz, mama napewno ci pomoże ;)[LINK] Nie mam pojęcia, co to może być, może po prostu masz mało pojemy pęcherz, dużo pijesz i przez to często chce ci się sikać..? Mi też się często chcę sikać i mam mało wytrzymały pęcherz, co jest największym utrudnieniem, gdy gdzieś jadę, ale nie aż tak bardzo, jak nic nie piję, lub piję bardzo mało wytrzymam nawet kilka godzin. Ale jak jestem w domu bez przerwy coś piję, jakąś herbatę, sok, kawę, ciągle mam coś do picia przy sobie i wtedy latam do łazienki co pół godziny :P A jak idę na długi spacer, to prawie zawsze po drodze zachodzę do jakiegoś supermarketu skorzystać z toalety :P Czasem nawet 2 razy podczas spaceru, właśnie jak jest może masz przeziębiony pęcherz, przez wakacje ze względu na to, że było ciepło trochę ci się wyleczył, a teraz gdy znów jest rano i wieczorem dość zimno może znów go sobie przeziębiłaś..? Możesz tez mieć problem z nietrzymaniem moczu, podobno wiele kobiet ma taki problem. poczytaj sobie o nerwicy natrectw,to moze byc tle nerwowym,mozna isc do lekarza,sprawdzic czy nie masz zapalenia pecherza,ale z tego co piszesz to na tle lekowym chyba jest. wether odpowiedział(a) o 13:40 Chodź co przerwę do toalety, no 45 minut bez sikania to chyba dasz radę? Uważasz, że ktoś się myli? lub Witam, od pewnego czasu mam problem ze sobą. Zaczeło się około 2 miesiące temu, kiedy po wielu kłótniach z chłopakiem zaczełam bać się wychodzić z domu. Od tego czasu wyszłam około 10 razy, praktycznie rzuciłam studia, przestałam chodzić na wykłady, ćwiczenia, zaczeło mni być to obojętne. O ile w okresie świąt i sylwestra wszystko się poprawiło, tak teraz wszystko co złe wróciło do mnie. Od tych dwóch miesięcy słyszę również głos, głosy- zazwyczaj ejst to dziewczyna, któa mówi mi rzeczy *normalne*(,,patrz, to tenchłopak o którym rozmawialiśmy*,, w ogóle z nią nie rozmawiaj!*) po nienormalne, w sytuacjach kryzysowych( ,,po co Ci zyc, przeciez nikt Cie nie chce, nikomu nie zalezy..**,,no zrob sobie krzywde, no dalej*). Słyszę też jak np. karetka na ulicy przy której mieszkam wyje o 4 rano, kiedy nikt inny tego nie słyszy, krzyki dzieci sąsiadów w nocy itd. Robi się to męczące, tymbardziej że zdarza mi się też do NIEJ odzywać, krzyczeć- ostatnio zrobiłam to nawet w autobusie pełnym ludzi. Odczuwam różniej silną nienawiść do samej siebie. Przecież gdybym była normalna to ne byłoby tego wszytskiego, wszyscy mnie opuszczają- nie potrafię już rozmawiać z ludzmi, nie ufam nikomu, WIEM ze wszyscy mnie chcą tylko upokorzyć i zbierają informacje udając miłych. Nie pozwalam komuś zrobić sobie jedzenia, bo boje się ze bedzie w nim podsłuch, trucizna... Są też momenty agresjii, potrafię przewrócić ogromne biórko kiedy jestem wsciekła, gdzi enormalnie nie jestem w stanie go odsunąć. Na nikogo nie podnosiłam ręki! Zawsze całą agresję kieruje w siebie lub w rzeczy w pokoju- meble, telefon, ksiązki. Często przy tym mówię do siebie, choć nie do końca zdaje sobie z tego sprawę- zauważył to mój (były) chłopak. Potrafię również sama siebie uspokajać (**ciii maleńka, nic sie nie dzieje, spokojnie...*) Wytrzymywanie tego wszystkieog jest koszmarem -ciągle siedze w domu, nic nie jem od prawie tygodnia, ciągle płaczę. Do teog wszystkieog rzucił mnie chłopak, jedyna osoba która o tym wiedziąła i której bezgranicznie ufałam, uznał że go to przerasta(wczensiej obiecywał że sie nie podda i ze pojdziemy do lekarza). Jak beznadziejną osobą jestem skoro wszyscy się odwracają? Próbowałam podciąć sobie żyły, a kiedy miałam za mało siły, próbowałam za karę odciąć sobie Nie radze sobie ze sobą, boję się iść do lekarza, nie chce żeby mnie zamkneli. Co mogę zrobić, gdzie się zgłosić? Nie mam pieniędzy na prywatnego psyhiatrę, a nie wiem gdzie znaleźć takich , którzy mają umowę z NFZ. Mieszkam w Gdańsku. Z góry dziękuje za pomoc. Pani Grażyno! To bardzo poruszająca historia. To absolutnie nie jest głupie, objawy, które Pani dokuczają są typowe dla agorafobii - lęku przed wyjściem z domu, przestrzenią, komunikacją miejską, itp. Paraliżujące poczucie lęku, kiedy osoba jest sama i musi opuścić bezpieczne miejsce - własny dom - doskwiera wielu osobom. Przykre, że jest Pani w tej sytuacji sama, nie mogąc liczyć na wsparcie męża. Z drugiej strony Państwa relacja może być również pośrednią przyczyną wystąpienia zaburzeń lękowych. Niestety Państwa związek wygląda na relację przemocową. Taki układ Pani nie służy i myślę, że powinna z tym Pani coś jak najszybciej zrobić. Proponowałabym przede wszystkim konsultację z lekarzem psychiatrą oraz podjęcie psychoterapii. Proszę poradzić się lekarza, gdzie mogłaby Pani skorzystać z pomocy, warto wziąć pod uwagę leczenie na oddziale nerwic. Zaburzenia lękowe utrudniają, a wręcz uniemożliwiają Pani normalne funkcjonowanie, zdecydowanie potrzebuje Pani terapii pod okiem kompetentnego psychoterapeuty. Zdaję sobie sprawę, że to tylko tak beztrosko brzmi i łatwo powiedzieć. To na pewno nie będzie łatwe, ale proszę pamiętać, że im szybciej zdecyduje się Pani podjąć terapię, tym lepiej dla Pani. Nawet kosztem wysiłku związanego z wyjściem z domu, z poczuciem bycia osamotnioną w tej decyzji i dylematem związanym z nastawieniem Pani męża do całej sprawy. Proszę sobie nie dać wmówić, że jest Pani nic nie warta i że powinna Pani iść do roboty. Ma Pani prawo czuć się źle, ma Pani prawo do leczenia, a wydzielanie Pani pieniędzy to chyba gruba przesada. Dlatego pomoc psychoterapeutyczna oraz leczenie farmakologiczne umożliwią Pani wyjście z tego błędnego koła. Trzymam za Panią kciuki i raz jeszcze namawiam do podjęcia leczenia, najlepiej zgłoszenia się do Poradni Zdrowia Psychicznego lub prywatnego ośrodka psychoterapii. Serdecznie pozdrawiam i życzę szybkiej poprawy zdrowia! boje sie wychodzic po zmroku - do Forum Kobiet To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ... Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Posty [ 10 ] 1 2013-01-19 14:48:41 michellka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-19 Posty: 4 Temat: boje sie wychodzic po zmrokuTylko nie jest to tylko zwykły strachch tylko paraliżujący. Nigdy nic nie stało mi się wracając w nocy po imprezach do domu. Od czasu kiedy mam dzieci czyli od ok 4 lat przeraźliwie boje się wychodzić z domu gdy się sciemnilo, bez względu na to która jest godzina. W ciągu tych kilku lat byłam 4 razy na dworze po zmroku cały czas idąc odczuwam silny lek i cały czas się rozglądam, boje się osob idących za mna i ogólnie każdego mężczyzny który mnie mija. Nie mam pojęcia czego dotyczy konkretnie ten strach. Przez to musiałam zrezygnować z pracy gdyż musiałabym wracać po 20 do domu. Nie wiem czy to ma znaczenie ale wychowywał mnie ojciec który stosował wobec mnie i rodzeństwa przemoc psychiczna i fizyczna ale nie jest złym człowiekiem. Mój maz też podobnie zachowuje się jak mój ojciec i w dodatku jest alkoholikiem. Chciałabym udać się na terapie ale nie mam jak... Jestem kontrolowana na każdym kroku nie mogę sobie tak po prostu wyjść z domu w dodatku bez dzieci. Moje życie jest jedna wielka porażka. Muszę z nim być bo nie mam gdzie mieszkać , pozatym te wszystkie jego zachowania po tym jak przeprasza idą w zapomnienie jakby były normalnością. 2 Odpowiedź przez Catwoman 2013-01-19 14:54:07 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: boje sie wychodzic po zmrokuByć może boisz się wychodzić po zmroku bo podświadomie wiesz, że mąż oskarżyłby Cię o jakieś nocne schadzki z kochankiem, o "włóczenie się" za co czekałyby cię nieprzyjemne konsekwencje w postaci przemocy, wyrzutów. Za dnia masz mnóstwo "pretekstów" by wyjść: do sklepu, piekarni, pozałatwiać sprawy w urzędach, które otwarte są tylko w ciągu dnia..... Polecałabym jednak udać się na terapię. Jak długo potrafisz ciągnąć to swoje życie? 3 Odpowiedź przez michellka 2013-01-19 15:24:03 michellka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-19 Posty: 4 Odp: boje sie wychodzic po zmrokuNie wiem jak długo pociąg e. Obiecuje sobie ze od jutra koniec zaczynam nowe życie ale przychodzi jutro i mysle ze to głupota do czasu kiedy rozmów mnie nie zrowna z podłoga i znów mysle co to będzie jutro... Wadze ze niedługo wyląduje w psychiatryku. Ale ten lek przed ciemnością nie wiem czy jest spowodowany jego zazdrością sama nie wiem czego się boje. 4 Odpowiedź przez Margolinka 2013-01-19 15:38:03 Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: boje sie wychodzic po zmroku Michellka, masz dostęp do internetu, więc znajdź najbliższą placówkę pomagającą takim kobietom jak Ty. To może być choćby Ośrodek pomocy społecznej. Tam dowiedziałabyś się co zrobić, żeby uwolnić się od swojego męża. Są ośrodki dla samotnych matek...według mnie każde miejsce byłoby lepsze dla Ciebie i dzieci...lepsze od tego obecnego...Wyjdz pod pretekstem zakupów, czy załatwienia spraw urzędowych, albo choćby opłacenia rachunków. Pójdź tam i dowiedz się wszystkiego, myślę że tam znajdzie sie i psycholog, a taki bardzo by Ci sie przydał, aby porozmawiać o Twoich lękach... Tak jak żyjesz teraz...długo się nie da... "Mądrego widać, głupiego słychać." 5 Odpowiedź przez michellka 2013-01-19 16:00:33 michellka Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-19 Posty: 4 Odp: boje sie wychodzic po zmrokuNiestety nie mam jak wyjść pod pretekstem zakupów gdyż kontroluje on moje konto i to on mówi mi co mam kupywac, rozlicza mnie Z każdej złotówki. Jeśli chodzi o urząd to właśnie się wybieram ale wtedy zostawiam córkę z nim a biorę synka. On wie ze ciezkobyloby mi dojść na przestanek bo mala marudzi i ucieka. Póki co napisałam do takiego ośrodka mejla i póki co uważam to za jakiś krok w stronę wolności. 6 Odpowiedź przez Margolinka 2013-01-19 17:56:14 Ostatnio edytowany przez Margolinka (2013-01-19 17:57:14) Margolinka Redaktor Działu Miłość Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-02-05 Posty: 6,041 Wiek: lekko po trzydziestce ;) Odp: boje sie wychodzic po zmroku Oczywiście, że to już krok ku wolności. Dobrze, że napisałaś tego maila. Ważne żeby próbować w jakikolwiek sposób. Tylko coś robiąc, można wierzyć że coś się zmieni. Samo czekanie nigdy nie wystarcza. Będę trzymać za Ciebie kciuki, aby udało Ci się uzyskać pomoc. Bądź twarda...zasługujesz na spokojne życie...dzieci także... "Mądrego widać, głupiego słychać." 7 Odpowiedź przez Catwoman 2013-01-19 21:04:06 Catwoman 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-04-07 Posty: 17,475 Wiek: XXX Odp: boje sie wychodzic po zmrokuI koniecznie obejrzyj film pt. "Sypiając z wrogiem" -może Cię zainspiruje . 8 Odpowiedź przez Fey 2013-01-19 21:11:00 Fey Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-10-19 Posty: 1,327 Odp: boje sie wychodzic po zmroku Pomijajac sytuacje rodzinna autorki watku to nie podejrzewam, ze jej lek ma cos wspolnego z kontrola meza i tym, ze podswiadomie wmawia sobie, ze maz posadzi ja o rozne rodzaje lekow i fobii ktore moge sie pojawic u nas bez przyczyny. Sama przeszlam przez dziwny okres w moim zyciu kiedy przezywalam ogromny, bezsensowny lek przed sklepami, balam sie czegos nieuzadnionego, stojac w kolejce, trzesly mi sie rece, strach paralizowal kazda komorke mojego ciala. Z czasem mi to przeszlo aczkolwiek jak ognia unikam niektorych sklepow, np z bizuteria, gdzie wszystko sie blyszczy, swieci, podloga lustrzana, sufit tez itp. Po prostu zaczyna mi sie krecic w glowie i boje sie, autentycznie, ze przewroce sie na ktoras z polek, glupie ale prawdziwe. Tak jak niektorzy boja sie wind, latania samolotami, spania bez wlaczanej lampki, maja klaustofobie, agorafobie, a to jest po prostu lek przed ciemnoscia i wychodzeniem na zewnatrz po zmroku. Autorka powinna poszukac dobrego psychologa zajmujacego sie leczeniem fobii, to mozna zwalczyc. Bad things are always going to happen in life. People will hurt you. But you can?t use that as an excuse to fail or to hurt someone back. You?ll only hurt yourself. 9 Odpowiedź przez natali1710 2013-01-19 23:59:32 natali1710 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-12 Posty: 4 Odp: boje sie wychodzic po zmrokuKiedy zostałas matką bardziej dbasz o swoje bezpieczeństwo . MOże dlatego ujawniły się tego sytuacja z mężem nie zbyt moze rodzinę poza ojcem? Posty [ 10 ] Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Zobacz popularne tematy : Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności © 2007-2021

boję się wychodzić z domu